Stabilne poczucie własnej wartości to taki stan umysłu, gdy priorytetem jest nasze dobre samopoczucie. Nie mylić z egoizmem 🙂 Jak to odróżnić? Przede wszystkim należy przyswoić, że:

NIE JESTEŚ ODPOWIEDZIALNA/Y ZA NICZYJE SZCZĘŚCIE

Oznacza to, że nie należy zajmować się „uszczęśliwianiem” innych. Ani mamy, ani taty, ani partnera. Często spotykam kobiety, które starają się sprostać wymaganiom wszystkich bliskich. Czasami są to wymagania werbalizowane im bezpośrednio, lecz najczęściej domyślają się ich, wsłuchując się krytycznym wypowiedziom osób dla nich ważnych. Matka latami powtarza: „Ale ta Zośka spod piątki nieprzyzwoicie się ubiera”, a córka całe życie przykłada wagę do tego, aby przypadkiem nigdy nie ubrać „nieprzyzwoicie”. Mąż narzeka na znużenie pracą, a żona w odpowiedzi podtyka mu codziennie jego ulubione potrawy pod nos i bierze na siebie wszystkie obowiązki domowe. Pół biedy jeśli to lubi, ale zazwyczaj takie kobiety zmęczone są nadmiarem obowiązków. Wracając do meritum – nie tędy droga. Nie uszczęśliwisz nikogo, bo… się nie da. Nie uszczęśliwisz nikogo, bo:

KAŻDY JEST ODPOWIEDZIALNY ZA SWOJE SZCZĘŚCIE

Szczęście to samopoczucie, stan ducha, wewnętrzna radość ze swojego życia i z siebie. Nie uszczęśliwisz nikogo, kto nie jest zadowolony ze swojego życia. A jeśli jesteś dorosłą osobą, to nikt nie jest winny temu, że jesteś nieszczęśliwa/y. Buduj swoje życie zgodnie ze swoimi wartościami, powoli i konsekwentnie spełniaj swoje marzenia. Bazuj na swoich możliwościach i planuj to, co jest w Twoim zasięgu. Układaj te wszystkie klocki po kolei: praca, dom, ewentualnie rodzina. Wybieraj mądrze i kieruj się swoim samopoczuciem. Nikogo innego.

NIKT NIE JEST ODPOWIEDZIALNY ZA TWOJE SZCZĘŚCIE LUB NIESZCZĘŚCIE

Wyłącznie sam/a jesteś za nie odpowiedzialna/y. Bierz odpowiedzialność za swoje życiowe wybory – tylko to pozwoli Ci zacząć świadomie podejmować lepsze. Masz „kiepską” pracę, której nie znosisz? To nie wina szefa, że Cię nie awansuje, ale konsekwencja Twoich dotychczasowych wyborów i zachowań. Może za długo zwlekasz ze zmianą pracy? A może boisz się podjąć rozmowę o zmianie stanowiska? To w jakim miejscu swojej kariery jesteś to wynik Twoich działań i zaniechań. Ale nie chodzi o to, byś teraz uznał/a, że jesteś beznadziejna/y. Wszyscy jesteśmy ok. Wszyscy mamy rozmaite wady oraz zalety. I naprawdę można to zaakceptować. Ważne by być wyrozumiałą/ym dla swoich niedoskonałości i brać swoje sprawy w swoje ręce. Przestań liczyć na to, że nowa miłość Cię uszczęśliwi. Jeśli jesteś sam/sama i jesteś niezadowolona/y ze swojego życia, to w związku będzie tak samo.

Nie chodzi o to, byś był/a nieempatyczną/ym egoistą/egoistką. Nie chodzi o to byś nie był/a życzliwą, wyrozumiałą, współczującą osobą. Bądź. Świat tego potrzebuje, a i człowiek lepiej się czuje, będąc dobrym. Ale pamiętaj, że ani Ty nikogo nie zmienisz, ani nikt nie ma prawa zmieniać Ciebie, bo to manipulacja. Słuchaj siebie, kieruj się swoim dobrym samopoczuciem. Rezygnuj ze znajomości z osobami, z którymi kontakt wprowadza Cię w zły nastrój. Dbaj o pozytywne relacje w swoim życiu. I o siebie, robiąc jak najczęściej to, co lubisz.